Spotkanie przyjaciół to czas przelewania bogactwa jednego serca w drugie. Przyjaźń jest dlatego tak piękna, iż umożliwia wzajemne ubogacenie. Oto Matka Jezusa biegnie do swej krewnej, matki Jana Chrzciciela, aby przelać w jej serce bogactwo tajemnicy Wcielenia, w jakiej uczestniczy. Elżbieta przyjmuje Maryję, by w Jej serce przelać bogactwo szczęścia swego macierzyństwa.
W spotkaniu przyjaciół chodzi o przekaz bogactwa, ono zawsze jest pełne treści. Nawet gdy następuje jedynie wymiana spojrzeń, uścisk dłoni, pocałunek. W tych prostych gestach przekazuje się bogactwo serc, którego nie można ująć w słowa.
Podobnie jest w spotkaniu z Bogiem. Idę do Niego, niosąc swoje tajemnice, to, czym żyję, to, co wypełnia mój rozum, moje serce, czasem moje ciało, idę, by Mu to przekazać. On zaś czeka, by mi przekazać swoje tajemnice. Przelać bogactwo swego Serca w moje. Jego troski stają się moimi, a moje Jego troskami.
Doskonale jest to widoczne w modlitwie „Ojcze nasz”. Jezus wskazuje nam w niej treść naszych spotkań z Bogiem. Wpierw Jego bogactwo przelewa się w nasze serca — bogactwo piękna Jego imienia /Ojciec!/, bogactwo Jego Królestwa, mądrość Jego planów /wola/. Następnie nasze troski, nasze sprawy dnia dzisiejszego przelewamy w Jego Serce. Troskę o chleb, o przebaczenie, o zwycięstwo w pokusie, o wybawienie od złego.
Błąd ludzi polega na tym, że idą się modlić, by recytować pacierze, a nie określają tematu swoich spotkań z Bogiem. Nie zamierzają przelać w Jego Serce swoich problemów ani też nie czekają na to, by On przelał swoje tajemnice w ich serca.
Modlitwa to zaproszenie skierowane przez Boga do nas, byśmy wzięli udział w bogactwie tajemnic Jego świata i Jego planów. To włączenie nas w Jego świat. Dlatego modlitwa jest tak bardzo twórcza. Żadna inna chwila dnia nie jest tak twórcza, jak minuty dobrej modlitwy. Ona jest w stanie swym bogactwem opromienić całe dwadzieścia cztery godziny.
Przygotowujemy się do przeżywania Świąt Bożego Narodzenia. Święta to dni modlitwy, dni spotkania z Bogiem w duchu przyjaźni. Oto On czeka nie na koszyk naszych darów, lecz na otwarcie serca i udostępnienie Mu jego tajemnic. Tych pięknych, z których jesteśmy dumni, i tych smutnych, których się wstydzimy. Czeka jak przyjaciel.
Zawartość naszego serca przelana w Jego Serce zostanie oczyszczona i uświęcona. Co cenne, utrwali On na wieczność, co zawstydzające, ogarnie przebaczeniem.
Ważniejsze jednak jest wsłuchanie się w Jego wyznanie, otwarcie na bogactwo Jego tajemnic. Oto samo Boskie życie w duchu przyjaźni wypełnia nasze serca. Przybywa do nas, by uszczęśliwić i ubogacić.
Szczęśliwy, kto w wigilijny wieczór dostrzega nie tylko radosne spotkanie z bliskimi przy stole, ale kto znajdzie chwilę czasu na spotkanie z przychodzącym Bogiem i otworzy się, by wymienić z Nim bogactwo serc. Wigilijny wieczór to czas modlitwy — czas spotkania z Synem Boga, który jako Przyjaciel, jako nasz Brat, przybywa, by się z nami spotkać.
W ramach przygotowania do Bożego Narodzenia warto na kartce zanotować, o czym chcemy z przychodzącym Bogiem porozmawiać. Jakie tajemnice własnego serca chcemy Mu przekazać. A gdy wstaniemy z modlitwy — warto zanotować, jakie Jego tajemnice stały się naszym udziałem. Bóg, który jest miłością, zna dobrze nasze potrzeby i gotów jest ubogacić nas tak, by wszystkie nasze pragnienia zostały zaspokojone.
Nie próbujmy spotkać się z Bogiem dlatego, że wypada, że taki jest obowiązek. Nie chodzi o rytualne zaliczenie spotkania, o to, abyśmy byli w porządku. Modlitwa to jest czas „załatwienia” naszych spraw z Bogiem i czas „załatwienia” Bożych spraw z nami. Ostrość widzenia tych spraw decyduje w dużej mierze o bogactwie i pięknie modlitwy. |